sobota, 11 maja 2013

#5 Liam

#5 Liam 

'Zaw­sze trze­ba po­dej­mo­wać ry­zyko. Tyl­ko wte­dy uda nam się pojąć, jak wiel­kim cu­dem jest życie, gdy będziemy go­towi przyjąć nies­podzian­ki, ja­kie niesie nam los.' ~ Paulo Coelho 
To niesamowite, że niektóre marzenia się spełniają. Moje spełniło się w pełni. Opowiem od początku.
Gdy miałam 16 lat powstał zespół One Direction. Gdy tylko przesłuchałam jak śpiewają w xFactor zakochałam się w ich głosach. Zaczęłam wysyłać na nich sms'y i tak dalej. Na moje nieszczęście wysłałam ich za dużo. Pewnego dnia gdy listonosz przyniósł rachunek za telefon moja mama się aż przeżegnała gdy tylko spojrzała na kartkę.
-[t.i.] !! - Zawołała wtedy. Zeszłam szybko na dół do kuchni, bo tam siedziała.
-Tak mamo?
-Coś ty zrobiła ? Spójrz ile muszę zapłacić z ojcem za telefon. Zwariowałaś ? - Zapytała i podała mi kartkę. Faktycznie 700 funtów to za dużo, ale co ja mam poradzić ?
-Teraz ty płacisz rachunek i nie obchodzi mnie już, że zbierasz pieniądze na koncert tych chłopaków. Wszystkie kieszonkowe przeznaczysz na to, a jeśli ci nie starczy to i tak mnie to nie obchodzi. - Powiedziała surowym tonem.
-Ale mamo.. Wiesz ile czekałam na ten koncert ? Mam już prawie na bilet w pierwszym rzędzie!! Nie możesz mi tego zrobić. Obiecuję, że to odpracuję. - Powiedziałam prawie z płaczem.
-Nie!! Powiedziałam, że ty to zapłacisz i tak będzie. Masz już prawie 17 lat.. Znajdź sobie pracę na wakacje. - Powiedziała, a ja pobiegłam na górę. Zaczęłam płakać jak małe dziecko. Wzięłam laptopa i weszłam na tt po czym napisałam :
'Przez to głupie One Direction muszę spłacić dług za telefon.. Jest gorzej niż myślałam... :( ' 

Przez cały czas myślałam jak zarobić. W końcu wymyśliłam, że dużo ludzi tędy przechodzi, a dziś jest tak gorąco, że mogę sprzedawać zimną lemoniadę. Zbiegłam na dół i przedstawiłam mój pomysł mamie. Ona powiedziała, że to dobry pomysł i pomoże mi robić tą lemoniadę. Po godzinie miałam już jej dużo, więc wyniosłam sobie stolik i krzesełko oraz specjalny parasol na chodnik, a później przyniosłam pudełko na pieniądze, kubeczki i lemoniadę. Oczywiście wzięłam ze sobą laptopa i napisałam na tt.

'Pyszna lemoniada u mnie [twój adres]  ;) Zapraszam xx . '

Na początku było mało osób, ale 15 minut po dodaniu postu zeszło się kilkanaście osób. Później jeszcze więcej i jeszcze.

LIAM
-Chłopaki!! Planuję wypad na lemoniadę. - Powiedział Niall.
-Gdzie ? - Zapytałem.
-Fanki napisały na tt, że wiedzą gdzie jest dobra lemoniada i podały adres. Napisały jeszcze, że dziewczyna, która ją sprzedaje jest naszą fanką i - tutaj się uśmiechnął - to przez nas musi zarobić.
-Ale jak to ? - Zapytał Harry.
-Podobno wysyłała na nas za dużo sms'ów w tamtym miesiącu gdy byliśmy w xFactor i teraz musi to spłacić.
-No to idziemy. Trzeba jej pomóc skoro to przez nas. - Powiedziałem i udaliśmy się w to miejsce. Gdy skręciliśmy w tą uliczkę zobaczyliśmy dziewczynę, która siedziała sama i nie miała już klientów.
-Cześć. Można prosić pięć kubeczków lemoniady ? - Zapytałem, a ona tylko zaczęła nalewać. Wyglądała na znudzoną i nawet na nas nie spojrzała.
-Liam czemu ona na nas nie patrzy ? - Zapytał trochę za głośno Harry.
-Liam? - Powtórzyła. - Liam Payne ? - Zapytała gdy na nas spojrzała.
-Tak.
-Całe One Direction u mnie pod domem.. O jeju.. - Zaczęła płakać.
-Czemu płaczesz? Zrobiliśmy coś nie tak ? - Zapytałem.
-Wręcz przeciwnie.. To łzy szczęścia. - Powiedziała i wyjęła z torebki jakiś notes i długopis. - Przepraszam, ale czy dacie mi swoje autografy ?
-Jasne. Zdjęcia z nami też chcesz? - Zapytałem.
-Jeśli macie czas.
Zrobiliśmy więc sobie zdjęcia z nią i daliśmy jej autografy.
-A jak masz na imię ? - Zapytałem.
-[t.i.].
-Okey. Nasze imiona znasz, więc ci nie będę ich przedstawiał. - Powiedziałem i wypiliśmy lemoniadę, po czym jej zapłaciłem.
-Nie musisz mi płacić.
-Ale to na nas wydałaś tyle pieniędzy, więc ci oddam - Powiedziałem i dałem jej tyle ile potrzebowała na ten rachunek. Wymieniliśmy się numerami i wieczorem czekałem aż napisze. Gdy w końcu dostałem od niej sms'a postanowiłem zapytać czy wyśle mi swoje zdjęcie, bo chciałem mieć do kontaktów. To nie była prawda, bo tak w ogóle to mi się spodobała od początku i chcę sobie na nią popatrzeć przed snem. Wysłała mi takie, które dzisiaj jej zrobiłem.

Na dodatek umówiłem się z nią na spacer. Bardzo się cieszyłem i przez to nie mogłem zasnąć. 

**Następnego dnia. Perspektywa [t.i.]**
Od samego rana szykowałam się na ten spacer. Mieliśmy wyjść o 13, ale ja wstałam o 9. Wybrałam sobie zestaw i o 12 zaczęłam się szykować. Gdy była 12:54 wyszłam na podwórko i czekałam na Liam'a. 
-Hej. - Powiedziałam gdy go zobaczyłam. 
-Cześć. - Powiedział, dał mi buziaka w policzek i mnie przytulił. 
-Idziemy? - Zapytałam. Nie ukrywam, że gdy mnie pocałował, a później przytulił to miałam motylki w brzuchu. To było takie niesamowite. Ale i tak on pewnie mnie nie zechce. Trudno jakoś przeżyję. Szliśmy powoli, bardzo blisko siebie. Nagle poczułam jakąś siłę w sobie i zaczęłam przysuwać swoją rękę do ręki Liam'a. O dziwo on zrobił to samo. Gdy złączyliśmy nasze ręce tylko się uśmiechnęłam pod nosem, a Liam na mnie cały czas patrzył. 
-Muszę ci coś powiedzieć. - Odezwałam się w tym samym czasie co on.
-Ty zacznij. - Znów razem. 
-Liam ty możesz zacząć?
-No okey. Podobasz mi się. Zakochałem się w tobie.. Gdy tylko cię zobaczyłem miałem motylki w brzuchu.. Nie wiedziałem jak ci to powiedzieć. No i myślałem, że to będzie trudniejsze.. Ale jeśli ci to przeszkadza to zapomnij o tym co mówiłem.
-Jak mogę zapomnieć o czymś tak.. tak.. tak pięknym. Nigdy nikt nie chciał ze mną chodzić. Zawsze chłopaki tylko lecieli na mój wygląd i nikt nigdy nie poznał mojego charakteru.. To co powiedziałeś jest piękne i .. takie..no .. Prawdziwe. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam tak samo jak pocałunku. Czego się bardzo wstydzę. Czuję do ciebie coś więcej niż.. Przyjaźń. - Powiedziałam, a on tylko mnie pocałował, a ja odwzajemniałam pocałunki. To było piękne i prawdziwe. Na szczęście. 
-Kocham cię. - Powiedział gdy skończyliśmy
-Ja ciebie też. - Przytuliłam go i ruszyliśmy do jego domu.

**Dwa lata później.**
Jest mi z Liam'em bardzo dobrze. Już mieszkam z nim i z chłopakami, bo jestem dorosła. Liam przypadł do gustu moim rodzicom i nie przeszkadza im, że jest sławny. Kocham go już na zawsze, on mnie również.
/Mrs.Horan ;*

niedziela, 5 maja 2013

#4 Zayn

#4 Zayn 

Znam się z Zayn'em od przedszkola. Zawsze wszędzie chodziliśmy razem, ponieważ nasze mamy są najlepszymi przyjaciółmi. Gdy spotkaliśmy się pierwszy raz oczywiście rzuciłam mu piaskiem w oczy, ale miałam wtedy tylko 4 lata, a on 6. Właściwie później chodziłam go przepraszać i w ogóle.. Troszkę bardzo piekły go te oczy, ale się już wtedy do mnie przystawiał. Właściwie niecałe pół roku później i tak się pocałowaliśmy. Teraz już tak nie jest. On mieszka z przyjaciółmi, a my widujemy się raz na ruski rok.. To mnie najbardziej przytłacza, ale gorsze jest to, że on nigdy się nie dowiedział, że się w nim zakochałam. Teraz żałuję, że mu nie powiedziałam, bo naprawdę go kocham.
To stało się dzisiaj. Gdy przyjechał odwiedzić rodzinne strony zobaczyłam, że z jego samochodu wysiada również jakaś dziewczyna. Od razu ją rozpoznałam. To była ta cała Perrie co niby z nią jest. Teraz już nic się nie liczyło. Wkurzyłam się nieźle na niego i tą lalę. Postanowiłam nic nie robić i udawać, że go nie ma. Nie dało się w ogóle tego zrealizować, bo cały czas o nim myślałam i bolało mnie serce. Zaczęłam płakać. Zamknęłam pokój na klucz i zaczęłam rzucać po pokoju książkami. Zrobiłam wgniecenie w ścianie, ale to już się nie liczyło. Miałam szczęście, bo nikogo nie było w domu. Weszłam do mojej łazienki i przeszukałam wszystkie szafki dopóki nie znalazłam żyletek. Chciałam zrobić pierwszą rysę, ale mi to nie wyszło. Nie będę się okaleczała przez tego pajaca, pomyślałam. Schowałam te żyletki i posprzątałam te rzeczy, które powyrzucałam z szafek i wróciłam do pokoju. Ku mojemu zdziwieniu na łóżku siedział Zayn.
-Co do jasnej cholery tu robisz?! - Zapytałam wkurzona.
-Co?! Przyszedłem cię odwiedzić.
-Wracaj do swojej Perrie... Nie odwiedzaj mnie już! Nie przychodź tu! Mam cie dość i tej durnej miłości.
-[T.I.] o co ci chodzi? - Zapytał.
-Nie udawaj, że nie wiesz!! Nawet największy głupek zauważyłby, że ktoś się w nim zakochał, ale ty jesteś jakiś zaślepiony!! Poco przyjeżdżasz tu z nią skoro dobrze wiesz co do ciebie czuję?!
-Co?! Przecież nie jestem z Perrie.. To całkiem ktoś inny. Mój głupi kolega przebrał się za dziewczynę, bo inaczej by go fanki nie wypuściły z miasta... To tylko Louis. - Powiedział.
-Co?! Louis dziewczyną?
-No wiesz.. To było jedyne rozwiązanie skoro wszędzie się za nim szlajają.. W ogóle ostatnio nie ma prywatności..
-Aha.. Spoko. - Powiedziałam i usiadłam na fotelu.
-A to jednak coś do mnie czujesz? - Zapytał ledwo słyszalnie.
-Tak.. Ale ty i tak masz swoje życie.. Ja się już do niego nie zaliczam.
-Ale wiesz, że ja tu nie przyjechałem odwiedzać mamę tylko po ciebie?
-Słucham?
-No tak.. Przyjechałem cię zabrać do nas, bo cię kocham.. Bałem się to powiedzieć, ale cię kocham..
-Ja ciebie też, ale mam jeszcze jedno pytanie..
-Jakie?
-Jak tu wszedłeś?
-Oknem. Dla ciebie wszystko. - Powiedział i mnie pocałował. - A gdzie twoja mama?
-Pojechała do babci.. Raczej zostanie tam na trochę.. Jakiś tydzień. A co ?
-Fajnie w takim razie ja z Louis'em też zostanę tu tydzień..To mogę już?
-Okey. To ulokujemy go gdzieś u mnie.. A co możesz?
-No wiesz.. - Powiedział i zaczął mnie całować.
-Tak, tak. Możesz.. - Powiedziałam i tak się jakoś stało, że po chwili żadne z nas nie miło na sobie ubrań. Później wiadomo co się stało. xD Powiem tyle, że było fajnie i cieszę się, że to on jest moim chłopakiem. Oczywiście Lou śpi u mnie w pokoju gościnnym i świetnie się dogadujemy. Na szczęście już za dwa dni wraca moja mama i będziemy mogli pojechać do Londynu.

______________________________________________

Ten imagin jest napisany przeze mnie ; ) Zamieściłam go również na moim blogu o One Direction. Mam nadzieję, że wam się spodoba ; ) 
/Mrs.Horan

Libster Award!

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Zostałyśmy nominowane przez Martę Słomińską [dont-worry-be-happy-1d.blogspot.com]! 
Serdecznie dziękujemy. :)

Pytania do nas i nasze odpowiedzi:

1. W jakim mieszkasz mieście?
Mrs. Horan: Mieszkam na wsi. Okolice Opoczna.
Marta: W Toruniu :D

2. Od jakiego czasu prowadzisz bloga?
Mrs. Horan: Pół roku.
Marta: Tego od kilku dni, a inne od dwóch-trzech miesięcy. C:

3. Lubisz Little Mix?
Mrs. Horan: Tak ;)
Marta: Koocham *__*

4. Ulubiona piosenka One Direction?
Mrs. Horan: Moments i Little Things
Marta: Little Things

5. Ulubiony owoc?
Mrs. Horan: Banan (jak u Harry'ego) ;D
Marta: Banan xD

6. Masz rodzeństwo?
Mrs. Horan: Nie, zwierzęta xD
Marta: Brata [on jest małpą] xD

7. Masz zwierzaka?
Mrs. Horan: Rodzeństwo ;D
Marta: małpę i chomika :D

8. Ulubiony chłopak z One Direction?
Mrs. Horan: Nialler *-*
Marta: Nialler ;* *_*

9. Wolisz wokal Louisa Tomlinsona czy Justina Biebera?
Mrs. Horan: Lou *-*
Marta: Louisa :]

10. Ile masz lat?
Mrs. Horan: 13
Marta: 13 :)

11. Wierzysz w Larry'ego?
Mrs. Horan: Oczywiście *-* ;D
Marta: Nie za bardzo... :)

Nasze nominacje:

1.http://l-w-z-t-n.blogspot.com/
2.http://maybeyoullloveyourself.blogspot.com/
3.http://directionoverload.blogspot.com/
4.http://fame-took-her-love.blogspot.com/
5.http://myownworld-opowiadanieoonedirection.blogspot.com/
6.http://onedirection-theimagines.blogspot.com/
7.http://annie1126.blogspot.com/
8.http://piadirection.blogspot.com/
9.http://one-direction-imaginy-polish-fans.blogspot.com/
10.http://lifeisastruggle-onedirection.blogspot.com
11.http://imaginoonedirection05.blogspot.com/

Nasze pytania:
1.Ulubiona piosenka 1D.?
2.Którego chłopaka z 1D lubisz najbardziej ?
3.Lubisz Little Mix ? Jeśli tak to jaką piosenkę naj?
4.Jesteś jeszcze w jakimś fandomie?
5.Wolisz Louis'a czy Liam'a ?
6.Wolisz płytę UAN czy TMH?
7.Wolisz Zerrie czy Lanielle?
8.Od jakiego czasu jesteś Directioner?
9.Jakiego artystę/zespół najbardziej lubisz oprósz 1D?
10.Podoba Ci się wokal Horana?
11.Jakie jest Twoje największe marzenie?

Miłej zabawy! ;*

/Mrs. Horan i Marta ^^



sobota, 4 maja 2013

Hej ;)

=]
Hej ;) Jestem współautorką tego bloga, ale na okres próbny ; ) Mam nadzieję, że spodobają wam się moje imaginy ; ) Mam na imię Agata i mam 13 lat. Chodzę do 6 kl. SP. Jeśli chcecie coś o mnie wiedzieć to śmiało pytajcie ; ) Pierwszy imagin dodam być może dzisiaj ; ) Będę się podpisywać ~Mrs.Horan

piątek, 3 maja 2013

#3 Louis

#3 Louis


Idź przed siebie. Nie spoglądaj w dół. - powtarzałam sobie w myślach. Lekko przymknęłam powieki i na chwilę zatrzymałam się, by głęboko odetchnąć. Po cholerę mi to było! - denerwowałam się swoją głupotą i naiwnością. Dostałam wyzwanie - musiałam jemu sprostać. Ale czemu akurat to? Czemu moi "wspaniali przyjaciele" kazali mi przejść po krawędzi spadzistego dachu mojego domu? Słyszałam ich krzyki, które miały mi pomóc, ale one nic nie dawały. To znaczy, dawały: coraz bardziej się denerwowałam. Otworzyłam oczy i postawiłam kolejny krok. Nagle spojrzałam w dół. Po co? Nie wiem. Tak po prostu. Okazało się to moim największym błędem.Spanikowałam, widząc na jakiej wysokości jestem. Zachwiałam się i upadłam. Na szczęście obok mnie znajdował się komin. Złapałam się jego krawędzi i zwisałam wrzeszcząc w niebo głosy. I co? Kto mi teraz pomoże? Żaden z przyjaciół nie okazał się na tyle odważny. Żaden. Ktoś pobiegł po pomoc, ale co z tego? Do najbliższych sąsiadów miałam 3 km. Nagle poczułam, jak ktoś łapie mnie za rękę i wciąga z powrotem na krawędź. Usiadłam i przylgnęłam do komina. 
-Spokojnie, zaraz z tond zejdziemy. Po co tu wchodziłaś? - usłyszałam kojący głos tuż przy swoim uchu.
-Czy to ważne? - wysapałam nie otwierając oczu. - Zabierz mnie z tego cholernego dachu! Mam lęk wysokości!
Byłam już cała spocona. Nigdy nie przeżyłam gorszego koszmaru. Gdyby nie ten nieznajomy, pewnie bym umarła. Albo coś sobie zrobiła, jeśli nie skończyłabym w trumnie.
Po chili gadki, chłopak przekonał mnie, bym powoli przesuwała się w stronę drabiny, po której tu wlazłam. On miał iść za mną i mnie asekurować. W końcu podjęłam próbę. Szłam wolniej niż ślimak, albo żółw, ale szłam. A raczej posuwałam się do przodu. W końcu dotarłam do celu i zlazłam na dół. Kiedy poczułam twardy i bezpieczny grunt pod stopami, upadłam na trawę i zaczęłam płakać. Byłam tak bliska śmierci, wypadku, a to dlatego, że graliśmy w butelkę. Nigdy, nigdy więcej nie zagram w tę durną grę! - powtarzałam w myślach łkając i zakrywając swoją twarz. Moi towarzysze zabawy dopadli do mnie, prawie mnie dusząc. Ten chaos, ogarnął mój wybawiciel, odganiając ich ode mnie i dając mi trochę swobody. Kiedy ludzi już poszli, usiadł koło mnie i... milczał. Tak, właśnie. Nie kazał mi się uspokoić, nie prawił mi morałów, nie pocieszał... Po prostu był. 
W końcu opanowałam się i wstałam z ziemi. Chłopak zrobił to samo, stając na przeciw mnie i posyłając lekki uśmiech.
-Dziękuję. - wyszeptałam, wbijając wzrok w trawę. Teraz zacznie się mądrzyć. - pomyślałam i zrobiłam kwaśną minę. Ale on chyba tego nie zauważył. Bardzo się pomyliłam.
-Daj spokój. - usłyszałam ten sam aksamitny, głęboki głos i podniosłam na niego swoje oczy. - Jestem Louis. A ty?
-Emm... [T.I.]. - podał mi rękę, a ja ją uścisnęłam. Zlustrowałam go wzrokiem. 
Wysoki brunet o niebieskich oczach i zniewalającym uśmiechu. Dobrze ubrany i porządnie uczesany. Mniej więcej w moim wieku. - Może wejdziesz na herbatę? - zapytałam w końcu tocząc ze sobą wewnętrzną walkę. 
W co ty się pakujesz? [T.I.], opanuj się! - mój umysł podpowiadał mi dość mądrze - nie znałam tego chłopaka, ale serce nie sługa. Poczułam, że muszę go lepiej poznać. Przystojny. odważny, wesoły... 
- Jasne, z przyjemnością. - usłyszałam w odpowiedzi i skierowałam się w stronę drzwi wejściowych. Louis zrobił to samo.

*Pięć miesięcy później*

-Louis, musimy porozmawiać. - powiedziałam do swojego przyjaciela siadając obok niego na kanapie. 
-Słucham? 
-Chodzi o to, co się między nami dzieje...
-Nie rozumiem. Coś jest nie tak? - Tomlinson zmarszczył brwi i spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
-Nie, nie... Tylko chciałabym... - zaczęłam przyciszonym głosem. Chciałabym...
-Czegoś więcej? - przerwał mi siedemnastolatek.
Spojrzałam na niego z zaskoczeniem. 
-No, tak. - wydukałam w końcu. Teraz nie będzie chciał mnie znać.Jesteś beznadziejna. - sama się dołowałam swoimi myślami.
-Bałem się, że już nigdy tego nie powiesz. - ten chłopak znowu mnie zaskoczył. Spojrzałam na niego z zaskoczeniem, a on ukazał swoje białe zęby w delikatnym uśmiechu, zbliżył się do mnie i złożyła na moich ustach delikatny, ale czuły pocałunek, który z przyjemnością odwzajemniłam.
Od tej pory jesteśmy nierozłączni i... zakochani.

No i jak Wam się podoba? Wiem, że krótki, ale na dłuższego nie miałam pomysłu. Liczę na szczere opinie. Ja, osobiście, jestem z niego nawet zadowolona. Ale to, czy mi się udał, pozostawiam Wam do opinii. :)
  / Marta ^^